Warszawko-kolejowe „szczęście w nieszczęściu”.
Znany warszawski „Dworzec Gdański” może wyglądem dzisiaj nie zachwyca (typowy, zapuszczony postkomunistyczny klocek) – ale gdyby porządnie go zrewitalizować i zagospodarować, to stanowi potencjalnie perłę polskiego modernizmu.
Ale jak popatrzymy na mapę – widzimy ogromny kawała wolnego gruntu obok, który wraz z układem peronów i samego dworca aż się prosi o to, żeby zrobić w tym miejscu ten sam „myk” co w Krakowie czy Poznaniu: dowalić ogromną galerię handlową z funkcją dworca i w najlepszym przypadku stary budynek dworca pozostawić obok.
Gdzie więc owo „szczęście w nieszczęściu”? A no dosłownie obok stoi już jedna z bardziej popularnych warszawskich galerii handlowych: Arkadia (obecnie Westifield Arkadia). Innymi słowy – stawianie zaraz obok drugiej ogromnej galerii jest zapewne dość nieopłacalne ekonomicznie. Co być może ocaliło Dworzec Gdański od stania się stołecznym odpowiednikiem poznańskiego „chlebaka”.
Nie mniej – teren nadal stoi i kusi. Osobiście trzymam kciuki, aby cokolwiek tam powstanie – nie zniszczyło dworca, a tylko było dla niego dobre i zwiększało atrakcyjność miasta.
#warszawa #kolej #architektura #urbanistyka #ciekawostki