W 2013 roku, w jednym z…

W 2013 roku, w jednym z postsowieckich podziemnych magazynów broni jądrowej w Templewie (woj. lubuskie), naukowcy natknęli się na dziwną kolonię mrówek ćmawych, stały się one sensacją biologiczną na skalę światową. Mrówki te żyły w kompletnej ciemności, bez pożywienia, ich kolonia nie miała królowej, a mimo to tętniła życiem. W nowych badaniach uczeni z Polski, Finlandii i Węgier potwierdzili, że mrówki żerowały na swoich towarzyszach, by przetrwać.
Kolonia mrówek licząca blisko milion osobników, składała się z samych robotnic, nie było tam królowej. Robotnice wpadały do bunkra przez zniszczony szyb wentylacyjny z drugiego kopca znajdującego się na powierzchni dokładnie nad podziemnym kopcem. Z braku innego pożywienia uwięzione mrówki stały się kanibalami i żerowały na zwłokach towarzyszy niedoli.
Podobne zachowania zdarzają się także w „normalnym” środowisku mrówek. Najczęściej wiosną, gdy brakuje pożywienia. Wówczas, na granicy terytoriów, dochodzi do zjadania się mrówek z sąsiednich koloni. Nowe badania wykazały, że akty kanibalizmu u mrówek ćmawych są bardziej powszechne, niż wcześniej sądzono. Zwłoki towarzyszy mogą służyć jako ważne źródło pożywienia nie tylko w okresach niedoboru pokarmu.
Autorzy badań zaznaczyli, że przypadek mrówek z bunkra w Templewie wskazuje na ogromne zdolności adaptacyjne do skrajnie trudnych warunków tych owadów. Zapewnia to mrówkom niekwestionowany sukces ewolucyjny.

ŹRÓDŁO:
https://eurekalert.org/pub_releases/2019-11/pp-sia110119.php

#ciekawostki #przyroda #mrowki #gruparatowaniapoziomu