„W 1986 roku miałem 26 lat. W…

„W 1986 roku miałem 26 lat. W Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej pracowałem na stanowisku operatora (technika) hali reaktora w wydziale reaktorowym nr 2 na czwartym bloku. Tamtej nocy miałem dwie zmiany z rzędu – jedna należała do mnie, a druga do mojego przyjaciela, którego zastąpiłem, ponieważ poleciał do Leningradu na wesele kolegi. O północy skończyłem pierwszą zmianę, sporządziłem wszystkie notatki i kontynuowałem pracę. Pomagał mi starszy operator hali reaktora Anatolij Kurguz.

Wszystko przebiegało normalnie, reaktor przygotowywano do planowego remontu, więc jego moc zmniejszano zgodnie z instrukcjami dyspozytora systemu elektroenergetycznego. W takich momentach nie wolno było wchodzić do hali reaktora. Anatolij i ja siedzieliśmy w sterowni przylegającej do hali głównej czekając na polecenia inżynierów z centralnej sterowni 4 bloku (БЩУ-4).

Na kilka dni przed wypadkiem wykonano naprawy w naszym pomieszczeniu (pozycja pomieszczenia zaznaczona na zdjęciu drugim, pomieszczenie było na poziomie hali reaktora), a pracownicy dobudowali magazyn. Wszedłem do niego, żeby coś wziąć i to właśnie w tym momencie budynek gwałtownie się zatrząsł. Usłyszałem eksplozję, natychmiast zgasło światło, wszystko syczało, skądś wylewała się woda. Z pokoju usłyszałem krzyki mojego towarzysza, schyliłem się, otworzyłem drzwi, ale nagle strumień mieszanki wody i pary uderzył mnie w klatkę piersiową. Anatolij wczołgał się do tego ciasnego, pomieszczenia, wymieniliśmy kilka zdań.

Zdaliśmy sobie sprawę, że musiało się wydarzyć coś poważnego, ponieważ eksplozja była bardzo silna. Wyglądało na to, że sprzęt został uszkodzony i nie było sensu go ratować. Co więcej, wejście do hali reaktora było po prostu niebezpieczne, trzeba było się jakoś ratować. W całkowitej ciemności wydostaliśmy się z naszej sterowni i wyszliśmy na korytarz. Było tam trochę jaśniej, bo przez okna wpadało światło księżyca. Korytarz został zniszczony: wybite okna, wszędzie beton, kawałki zbrojenia. Próbowaliśmy dostać się do wind i schodów, ale kiedy podeszliśmy bliżej, okazało się, że nie ma wind ani schodów – zawaliła się cała ściana.

Wtedy zdecydowaliśmy się zawrócić i spróbować dostać się do trzeciego bloku przez korytarze wentylacyjne. Tam też wszystko było zawalone, nie dało się nawet po nich czołgać. Wszystkie drogi ucieczki zostały odcięte.”

Wstrząsająca relacja, świadectwo naocznego świadka wydarzeń z 26 kwietnia 1986 roku. Nikt tamtej nocy nie był tak blisko reaktora nr 4 jak Oleg Genrych. Na spotkanie z naszym gościem zapraszamy w niedzielę 20 grudnia o godz. 19:00.

Link do wydarzenia (FB, można oglądać bez konta na FB):
https://fb.me/e/1KfJcmhge

relacja potem będzie dostępna na YT.

Link do spisu pierwszych 13 filmów.

#ejdlakazdego <- mój tag o energetyce jądrowej

#ciekawostki #czarnobyl #ukraina #gruparatowaniapoziomu