{Słońcesław z oddziału…

{Słońcesław z oddziału Białych Wojów Swaroga}

Miód i bartnictwo na słowiańszczyźnie

Miód w świecie Słowian stanowił jeden z najważniejszych środków spożywczych. Często wykorzystywany jako ofiara dla bogów, element świąt, uroczystości czy niezawodne lekarstwo, a przede wszystkim podstawowy składnik miodu pitnego – najważniejszego trunku jakim raczono się wśród ówczesnej ludności. Najlepiej do wyobraźni przemówią nam liczby – zapasy miodu pitnego w książęcej piwnicy osiągnęły w roku 1146 wielkość 500 „berkowców”. Ilość tą można przeliczyć na oszałamiające 81 900 kilogramów.

Jako pierwszy używanie miodu przez Słowian opisał Priskos z Panion w roku 448 („dostarczano nam… zamiast wina czegoś, co tam na miejscu nazywa się „medos”). W ten właśnie sposób medos, a więc miód i miód pitny z terenów Słowiańszczyzny, zagościł na kartach historii. Na ziemiach Słowian bartnictwo może poszczycić się wielowiekową tradycją. Doskonale świadczą o tym słowa Herodota w 444 p.n.e.; „Wedle powieści Thraków tak wielka ma być za Dunajem jilość pszczół, że trudno daléj postąpić. Wszakże mnie się to niepodobném do prawdy zdaje, ponieważ pszczoła znacznego zimna znieść niemoże; mniemam że raczéj z powodu zbytecznego zimna okolice bieguna północnego niesą zamieszkałe”

Barcie

Wyraz bartnictwo wykształcił się od słowa „barć”, a więc formy ula wydrążonego w pniu drzewa i oznacza profesjonalną hodowlę pszczół. Początkowo drążenie pni (dzianie barci) odbywało się za pomocą pieszni – przyrząd występujący na terenie całej słowiańszczyzny i dobrze znany z wykopalisk na stanowiskach wczesnośredniowiecznych – w drzewach rosnących w puszczy. Drzewa te były najczęściej leciwe, pozbawione liści i o grubym pniu, a barcie drążono na wysokości kilku metrów. Do wspinaczki na taką wysokość potrzebne były specjalne przedmioty – od standardowej drabiny do leziw, a więc haków z zawieszanymi na gałęzi deseczkami do siedzenia. Miodne zbiory (łaźbienie), w skład których wchodził również pszczeli wosk, odbywały się późnym latem i jesienią, najczęściej między lipcem a wrześniem.

Uliszcze

Ukryte w lasach barcie posiadały wiele minusów. Poza uciążliwą i długotrwałą pielęgnacją, największe wyzwanie stanowiło potencjalne spotkanie z królem okolicznych terenów, a więc niedźwiedziem, które często kończyło się dla bartnika w tragiczny sposób. Aby uniknąć śmierci i zoptymalizować swoje zbiory, nasi przodkowie stworzyli pierwsze „uliszcza” w pobliżu uprawianych pól i na leśnych polanach. Nazwa „uliszcza” została uformowana w X wieku za sprawą arabskiego geografa ibn Rosteha, który zanotował, że „Słowianie wschodni mają rodzaj naczynia zrobionego z drzewa, którego używają jako gniazda dla swych pszczół i miodu i nazywają je ulszdź”.

Najstarszy typ ula stanowił ul kadłubowy. Od barci różnił się głównie wyżłobionym pniem z daszkiem. Pozostałości po podobnych konstrukcjach odnaleziono m.in. w Oldenburgu na terenie dzisiejszych Niemiec. Bartnicy nieustannie unowocześniali konstrukcję uli, z czasem zmienili ich formę na typ leżakowy. Pasieki ochoczo stawiano również w ogródkach przyległych do podgrodowych folwarków. Świadczy o tym znalezisko archeologiczne z Kalisza, datowane na XI wiek – zwęglona deseczka z przylepionym plastrem węzy.

Prawo bartne

W średniowieczu bartnictwo stało się powszechnym zawodem. Głównie przez środek płatności jaki najczęściej stosowała ówczesna ludność. Nad obrotem monetarnych górowała zapłata w naturze. Znacznie łatwiej żyło się więc właścicielowi zboża, zwierząt czy miodu. Zwłaszcza ten ostatni stanowił silną walutę – nie psuł się, dlatego przez długi czas mógł zachowywać swoją wartość handlową.

Od strony prawnej była to silnie chroniona profesja, a restrykcyjne kary nakładano na każdego, kto ośmielił się podnieść rękę na pszczelarza. Za zabicie bartnika, kradzież pszczół, miodu bądź produktów pszczelich, winny był karany grzywną lub śmiercią przez powieszenie. Przed wykonaniem wyroku wszyscy obecni bartnicy musieli dotknąć powrozu (ówczesne drabiny). Najstarsze prawo bartnie pochodzi z 1347 roku i weszło do statutu króla Kazimierza Wielkiego. Obejmowało prawa bartników, prawa procesowe, przepisy karne, spadkowe i zwyczajowe. Bartnicy tworzyli wyodrębnioną grupę społeczną, a każdy z nich musiał wykazać się ślubnym pochodzeniem, składać roczną daninę i przybywać na zgromadzenia sądowe.

Nie ma w tym nic dziwnego. Dla Słowian miód i rozwinięta tradycja pszczelarska stanowiło nie tylko źródło okolicznej dumy, ale przede wszystkim pokaźnych dochodów. Do rozwoju i umacniania pasiek przykładano wielką wagę – kto przez kilka lat zaniedbywał barcie, ten tracił do nich prawo. Stanowiły również rodzinny biznes, a głowa rodziny często przekazywała je swojemu synowi. Popularnym zwyczajem było też nacinanie drzew bartnych, w celu identyfikacji właściciela. Kobiety ani nie mogłyby być pszczelarzami (pszczelarkami?), ani też nie przysługiwało im prawo do dziedziczenia pasiek, natomiast będąc wdowami mogły je utrzymać w rodzinie jedynie poprzez ponowne zamążpójście.

Zdrowe życie i obrzędy

W miodzie poza cukrami znajdują się wartościowe kwasy organiczne, enzymy oraz wiele potrzebnych organizmowi makro- i mikroelementów. Ważną substancją jest również bakteriobójcza inhibina, która najprawdopodobniej była już znana naszym przodkom – w medycynie ludowej zalecano przykładanie świeżego miodu na trudno gojące się rany, natomiast miody spadziowe z drzew szpilkowych oraz miody lipowe i grykowe stosowano przy chorobach wątroby, nerek, serca, gardła oraz płuc.

Miody pitne były też głównym napojem ofiarnym Słowian. Kapłani składali je pod postacią obiaty, a w Arkonie przepowiadano przyszłość sprawdzając zawartość rogu Swiętowita, w którym znajdował się właśnie miód. Sporządzano je, poddając miód fermentacji, tak jak wino. W zależności od proporcji określa się je jako półtorak (jeden litr miodu na pół litra wody), dwójniak (jeden litr miodu na jeden litr wody), trójniak (jeden litr miodu na dwa litry wody), czwórniak (jeden litr miodu na trzy litry wody). Okres dojrzewania miodu jest dość długi i wynosi dla czwórniaka pół roku do ośmiu miesięcy.

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/130844/kuchnia-slowian-o-zywnosci-potrawach-i-nie-tylko

#slowianie
#gruparatowaniapoziomu
#ciekawostki
#miod