Nad ranem 31 października 1979 roku, lot 2605 amerykańskich linii lotniczych Western Airlines szykował się do lądowania na Międzynarodowym Lotnisku Benito Juárez w Mexico City, po nocnym locie z Los Angeles. Na pokładzie maszyny McDonnell Douglas DC-10-10 znajdowało się 75 pasażerów i 13 członków załogi. W kokpicie znalazła się trójka pilotów – kapitan Charles Walsh, pierwszy oficer Ernst Reichel i inżynier pokładowy Dan Walsh.
W noc lotu warunki pogodowe w Mexico City były złe – lotnisko spowijała mgła, zaś w wypadku podejścia kolejną przeszkodą okazał się być niski pułap gęstych chmur. Lotnisko w Mexico City było co prawda wyposażone w system ILS, ale działał on tylko dla pasa 23L. 31 października pas ten pozostawał jednak zamknięty z powodu prac remontowych. W wypadku złej widoczności i konieczności wykonania podejścia w oparciu o ILS, piloci musieli więc wykonać manewr znany jako „sidestep approach” – wykonać podejście na pas 23L w oparciu o ILS i po zejściu na wysokość decyzji i zauważeniu pasa 23R wykonanie skrętu w celu lądowania na pasie 23R.
31 października, jednak, piloci nie wykonali tej procedury. Zamiast tego, kontynuowali podejście na zamknięty pas 23L. Do tego, samolot zdryfował na lewo od osi pasa i wylądował częściowo poza asfaltem, z siłą 2 G i prędkością 130 węzłów. Po kilku sekundach na ziemi, samolot uderzył prawą golenią podwozia w zaparkowaną na poboczu pasa ciężarówkę, zabijając jej kierowcę. W wyniku uderzenia goleń podwozia odłamała się od kadłuba, uszkadzając najpierw klapy na prawym skrzydle maszyny, za następnie prawy ster wysokości. Tuż przed zderzeniem załoga zwiększyła moc silników do maksymalnej, ale było już za późno. Uszkodzony samolot ponownie poderwał się w powietrze, prawie od razu przechylając się na prawe skrzydło. Po kilku sekundach niekontrolowanego lotu jedna z klap na skrzydle uderzyła w koparkę zaparkowaną 1500 m od początku pasa startowego. Uszkodzony samolot następnie opadł na ziemię, kończąc lot zderzeniem najpierw z jednym z lotniskowych hangarów, a następnie budynkiem serwisowym linii Eastern Airlines.
Samolot uległ praktycznie całkowitemu zniszczeniu w wyniku zderzeń z budynkami, eksplozji paliwa i następującym pożarze. Jedno ze skrzydeł maszyny oderwało się od wraku i uderzyło w znajdujący się na sąsiadującej z lotniskiem ulicy Matamoros budynek mieszkalny. Z 88 osób na pokładzie śmierć poniosły 72 osoby – w tym cała załoga w kokpicie maszyny. Z 16 ocalonych 14 osób odniosło rany. Na ziemi jedyną ofiara śmiertelną okazał się być kierowca ciężarówki, z którą zderzył się lądujący samolot. Kolejnych 16 osób na ziemi zostało ranionych odłamkami maszyny bądź fragmentami uszkodzonych budynków. Wśród zabitych znalazł się również Kenneth Lucoff – producent telewizji ABC, który zaledwie kilka miesięcy wcześniej zajmował się sprawozdaniami z katastrofy lotu 191 linii American Airlines w Chicago. Jednemu z przyjaciół powiedział – „Od momentu wypadku w Chicago nie wsiadłem i nie wsiądę na pokład DC-10 – chyba, że to jedyna opcja, jaka mi pozostanie”.
Raport opublikowany przez meksykańskich śledczych winą za wypadek obarczył załogę lotu 2065.
#lotnictwo #ciekawostki #historia #samoloty #usa #meksyk #historiajednejfotografii #ciekawostki