John Jones to człowiek z usa który sobie chodził po ciasnych jaskiniach. Pewnego razu zaklinował sie w jednej w pozycji do góry nogami i nie mógł wyjść. Umarł po 28 godzinach. Przez cały ten czas trwała akcja ratunkowa. Oficjalnie zmarł z powodu zbyt dużej ilości toksyn w mózgu spowodowanych podobno stresem i pozycją. Ratownicy nie chcieli łamać mu nóg bo mógł umrzeć z szoku z bólu. Po śmierci też go nie wydobyto a „jego” część jaskini zalano betonem. Nie nadaje sie na nagrodę Darwina bo miał dwójkę dzieci. Piszę to bo widziałem wpis na głównej z podobnym panem, a zanim zobaczyłem myślałem zeby Johna opisać. Podobno jest jakiś pełnometrażowy film na podstawie tej historii podobny do 127 godzin.
#historiajednejfotografii #ciekawostki #sportyekstremalne #nagrodadarwina