Hasło na dziś: cpulimit. Co nam po komputerach, które robią co chcą i jak chcą? Okruchy człowieczeństwa w tych trudnych czasach zapewniają nam fachowe programy, jak choćby cpulimit. Po co? Aby każdy proces znał swoje miejsce w szeregu.
Cpulimit jest rozwinięciem technik kontrolowania zasobów zużywanych przez konkretny program. W tym przypadku rzecz dotyczy tego, ile mocy procesora chcemy przeznaczyć dla danego procesu. Nic odkrywczego, wszak mamy polecenie nice, prawda? A jednak…
Po zainstalowaniu programu (podstawowe repozytoria większości dystrybucji) wszystko zaczyna się niewinnie. Ot, dopuszczenie danego procesu do określonej mocy naszego CPU (w procentach):
cpulimit -p 3342 -l 25
… czyli proces 3342 (PID najbardziej aktywnych procesów pokaże nam polecenie top) ma zezwolenie na użytkowanie 25% mocy naszego procesora. Jeżeli nie znamy numeru PID, to możemy posłużyć się nazwą programu – wtedy zamiast -p podajemy -e. Lub pełnej ścieżki z użyciem -P. Ale na tym nie koniec.
Więcej tutaj: https://404.g-net.pl/2018/12/terminal-pogryzl-czlowieka-cpulimit/
#linux #ubuntu #linuxmint #ciekawostki #informatyka #terminal